Nie prowadzimy takiej statystyki. Prawdą jest jednak, że praca z osadzonymi jest szczególna. Są to osoby, które niejednokrotnie popełniły bardzo poważne przestępstwa i które z tego powodu mają rozchwianą psychikę. Służba w bezpośrednim kontakcie z osadzonymi wymaga więc szczególnego zdrowia fizycznego i psychicznego. Zadania, które wykonują funkcjonariusze wpływają na kondycję fizyczną i psychiczną. Ludzie mają świadomość odpowiedzialności i ewentualnego obciążania ich za wszelkie, nawet nieumyślne niewypełnienie tych przepisów – powiedział dziennikarzowi „SE” Czesław Tuła, przewodniczący Związku Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa.
– Czesław Tuła:- Liczba nadgodzin jest ogromna. Na posiedzeniach komisji w Sejmie przekazano, że jest to już 2 miliony 700 tysięcy nadgodzin.
– Niemało.
– I podkreślmy, że wynikają one z normalnego toku służby oraz nadzwyczajnych zdarzeń i sytuacji w jednostkach Służby Więziennej.
– Czyli jakich?
– Np. dozorowania osadzonych w szpitalach, nieplanowanych, doraźnych konwojów.
– Brakuje zatrudnionych?
– Tak, powodem sytuacji są również wakaty w służbie, spowodowane brakiem chętnych do pracy w niektórych okręgach. Duży wpływ na wypracowywanie nadgodzin przez funkcjonariuszy działu ochrony ma też zabezpieczenie procentowe działu składu zmiany.
– Słyszałam też, że wielu „klawiszów” korzysta z pomocy psychiatrów nie dając sobie rady z przeciążeniem. Duża część z nich przebywa na zwolnieniach lekarskich…
– Nie prowadzimy takiej statystyki. Prawdą jest jednak, że praca z osadzonymi jest szczególna. Są to osoby, które niejednokrotnie popełniły bardzo poważne przestępstwa i które z tego powodu mają rozchwianą psychikę. Służba w bezpośrednim kontakcie z osadzonymi wymaga więc szczególnego zdrowia fizycznego i psychicznego. Zadania, które wykonują funkcjonariusze wpływają na kondycję fizyczną i psychiczną. Ludzie mają świadomość odpowiedzialności i ewentualnego obciążania ich za wszelkie, nawet nieumyślne niewypełnienie tych przepisów.
– Co ma pan na myśli?
– Osadzony ma prawo na wszystko pisać skargę do różnych instytucji w Polsce i Europie. I funkcjonariusza zaczyna się “rozliczać”. Nawet w sytuacjach spowodowanych samoistnym działaniem osadzonego np. samookaleczenie, wszczyna się postępowanie. Co do zwolnień lekarskich to podkreślę jednak, że nawet w czasie protestu w ubiegłym roku nie było “fali” takich zwolnień, ponieważ ktoś musi służyć i stać na stanowiskach, chroniąc obywateli.
– Pracownicy służby więziennej muszą monitorować „podopiecznych”, których jest więcej niż być powinno. Pomimo tego zdarzają się samobójstwa więźniów…
– Pracownicy w kontakcie z więźniami mają zbyt wielu osadzonych pod swoim nadzorem. Wynika to z tego, że nie ma konkretnego przepisu regulującego ilości osadzonych na oddziałowego. Nie wszędzie są oddziałowi dzienni, którzy wspomagają funkcjonariuszy 12-godzinnych. “Normą” jest, że oddziałowi nadzorują nie mniej niż 80 osadzonych na raz.
– Ile zarabiają funkcjonariusze Służby Więziennej sprawujący bezpośredni nadzór nad więźniami?
– Płace nie są zróżnicowane co do kategorii osadzonych, służba dawno zlikwidowała “widełki” płacowe. Powinno się to regulować oceną wykonywanych zadań w przyznaniu dodatku służbowego, który powinien rekompensować trud i uciążliwość pełnienia służby na tych odcinkach w jednostkach organizacyjnych. Funkcjonariusz przyjęty do służby na rękę otrzymuje 2782 zł na rękę. Zasadnicza pensja to 2471 zł, a do tego za stopień szeregowy 792 zł i dodatek służbowy 100 zł. Od 3363 zł brutto pobierane są jednak składki.
– To mundurowi, a ile zarabiają pracownicy cywilni?
– Jeszcze mniej. Pracownicy cywilni SW mają niskie, wręcz upokarzające dochody. Trzeba by tu zmienić siatkę płac, a także sprowadzić kilka aktów prawnych regulujących ich płace do jednego aktu. Zabiegamy o to od lat.
Rozmawiała Sandra Skibniewska