NAGONKA NA SŁUŻBY MUNDUROWE

        Sprawnie działające słuzby mundurowe są gwarancją bezpieczeństwa obywateli i państwa . Elementem każdej polityki mającej na celu osłabienie państwa jako organizmu są działania zmierzające do deprecjacji znaczenia służb mundurowych. Obecnie cel ten realizuje się stosując medialną kampanię dezinformacyjną w której dyspozycyjne media wykorzystują techniki manipulacji odbiorcą, poprzez przedstawianie faktów bez podawania ich interpretacji, ograniczając się jedynie do nieuprawnionych uproszczeń i insynuacji.   W przedstawionych opinii publicznej materiałach stosuje się mającą wzbudzić wrogość do funkcjonariuszy retorykę, używając określenia „przywileje”, sugerujące , że mundurowi opływają w jakieś nieuzasadnione i nienależne im profity. W rzeczywistości tzw. przywileje to nic innego jak uprawnienia porównywalne z uprawnieniami pracowniczymi.    Inną techniką uderzania w służby mundurowe jest metoda skłócenia i „rozgrywania” jednych przeciwko drugim , oraz rozbijania szeregów grup zawodowych, które w najbliższym czasie mają być pozbawione swoich uprawnień.     Rozpoczęto od rolników zakładając, że im najtrudniej będzie się szybko zmobilizować do skoordynowanej , masowej reakcji. Na skutki nie trzeba było długo czekać.    Minister Rolnictwa prawie natychmiast „w trosce interesy mieszkańców wsi” a tak naprawdę w obawie przed utratą elektoratu zwrócił się publicznie z pytaniem dlaczego tylko rolnikom się odbiera, a co z górnikami i mundurowymi?    Należy się spdziewać, że następnym etapem polityki napuszczania pracowników na mundurowych będzie prowokowanie konfrontacji siłowych między jednymi a drugimi podczas nieuniknionych protestów ulicznych. Wszystko to w celu rozbicia solidarności obywatelskiej i doprowadzenia do stanu wzajemnej nieufności, czy wręcz wrogości.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że niektóre media budują stereotyp Funkcjonariusza w sposób analogiczny do metod stosowanych przez prasę w czasach stalinowskich. Wówczas jako wroga nowego społeczeństwa komunistycznego przedstawiano leniwego bumelanta niweczącego dorobek zdrowej części narodu, zaniżającego ilość dobra do podziału. Wygląda na to, że w liberalnym społeczeństwie konsumpcyjnym do roli wroga społecznego wyznaczono mundurowych. Z publikacji prasowych możemy dowiedzieć się, że stanowią oni dla reszty społeczeństwa jedynie obciążenie. Nic nie wytwarzają, nie płacą więc podatków od własnej przedsiębiorczości, a w związku z tym , że mało zarabiają mało też wydają przez co znowu nie wspomagają budżetu (poprzez różnego rodzaju podatki pośrednie choćby VAT) w stopniu takim w jakim życzyliby sobie tego liberalni ekonomiści.
W środowiskach liberalnych bardzo popularny jest pogląd głoszący, że bezpieczeństwo publiczne jest taką samą „usługą”  jak każda inna i powinna podlegać takim samym prawom rynkowym jak pozostałe sektory usług. Doktryna ta powstała w latach 80-tych, a rozpowszechniła się w Stanach Zjednoczonych i Zachodniej Europie w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku.   Efektem jej wdrożenia był spadek poziomu bezpieczeństwa społeczeństwa, który najdrastyczniej przejawił się we wzroście najbardziej spłecznie dotkliwej przestępczości pospolitej oraz spektakularnych atakach terrorystycznych.   W pojęciu zwolenników liberalizmu funkcjonariusz mundurowy, również żołnierz, jest takim samym pracownikiem jak przedstawiciel każdego innego zawodu. I tak jak inni – pracuje.               W   związku z tym powinien mieć jednakowe z innymi zasady świadczeń. W takim rozumieniu nie ma miejsca na rozmyślania nad wartościami nierozelwalnie złączonymi ze słowem „służba”.
Znaczenia tego słowa nie rozumieją ci, którzy zatrudnienie w aparacie państwowym traktują jako przynależną im z racji koneksji rodzinnych lub towarzyskich synekurę. To ludzie, którzy będąc urzędnikami kluczowych ministerstw robią sobie obsceniczne zdjęcia na tle wulgarnych napisów i umieszczają je dumnie w internecie, albo fotografują się ubrani w mundur polskiego żołnierz z damskimi majtkami naciągniętymi na hełm. Ich zachowanie i postawy są efektem dwudziestolecia antypaństwowego i antynarodowego antywychowania propagowanego przez część mediów. Niektóre z nich nigdy nie kryły swej niechęci do służb mundurowych, atakując je bezpośrednio lub w inny sposób próbując je osłabić. Dzisiaj media te mogą w pełni dać (i dają) upust swojej uniformofobi.
Mundur zawsze cieszył się wśród spłeczeństwa polskiego szacunkiem. Historia Polski to w dużej mierze historia czynu ludzi służących narodowi w mundurze. Mogą istnieć rozbieżności w ocenie poszczególnych działań. Nigdy jednak ludzie w mundurach nie odmawiali wykonywania swoich obowiązków. Zawsze działali w procesie decyzja – wykonanie – odpowiedzialność. Liberalna utopia woli posługiwać się substytucjami decyzji i delegowaniem odpowiedzialności na innych. Dlatego też liberałowie nie rozumieją i nie mają szacunku dla mundurowych. Operując słowem – wytrychem „kryzys” realizują program  „tanie państwo” który w obszarze zmian propagandowych w służbach mundurowych powinien nazywać się „NIEBEZPIECZNE PAŃSTWO” . Obecne i planowane działania rządu budzą uzasadnioną obawę, że podobnie jak po naszych wielkich poprzednikach siedemdziesiąt lat temu tak i po służbach mundurowych w niedalekiej przyszłości pozostaną tylko guziki.  I guzik z bezpieczeństwa.