Załatwimy was jak tych z Kleczkowskiej

Handel narkotykami, łapówki, pobicia i sutenerstwo. Takie zarzuty usłyszało 14 strażników więziennych z największego zakładu karnego we Wrocławiu. Dużo wskazuje jednak na to, że wielu z nich stało się ofiarami brudnej gry prokuratury i przestępców, a prawda o tym, co się wydarzyło, może rzucić cień na całą Służbę Więzienną.

Sąd rejonowy we Wrocławiu. Zeznają funkcjonariusze z Zakładu Karnego numer 1.

Artur K., zastępca dowódcy zmiany: Wielu z nas zatrzymano jedynie na podstawie zeznań recydywistów uzależnionych od narkotyków liczących na warunkowe zwolnienie lub łagodne potraktowanie przestępstw, których dopuścili się w więzieniu.

Grzegorz Ż, były wychowawca: Nie możemy dłużej czekać. Zostaliśmy oszukani i osamotnieni w naszej walce. Teraz każdy umywa ręce od tej sprawy, bo w grę wchodzi wymuszanie fałszywych zeznań przeciwko nam przez policjantów i prokuratora.

Andrzej O., były członek grupy interwencyjnej: Wielokrotnie informowaliśmy prokuraturę o próbach korupcji, handlu narkotykami i zastraszaniu funkcjonariuszy przez więźniów. Za każdym razem odmawiano jednak wszczęcia śledztwa. Teraz ci przestępcy biorą odwet na nas.

więcej na stronie: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/zalatwimy-was-jak-tych-z-kleczkowskiej/3ywezt3?utm_source=onetpush&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_push&utm_source=onet40&utm_medium=referral&utm_campaign=share_from_detail