Po czyjej jesteście stronie?

 

Po czyjej jesteście stronie ?????????

Ponad rok temu rozpoczęła się kampania medialna mająca na celu dyskredytację służb mundurowych i ?urobienie? społecznego gruntu pod planowane zmiany w systemie emerytalnym mundurówki .

 

Przez cały ten czas stosuje się wobec funkcjonariuszy i żołnierzy sprawdzoną metodę manipulowania nastrojami poprzez mieszanie uzgodnień z niepewnością co do ich ostatecznego zatwierdzenia. Cała sytuacja przekładana jest w czasie co wywołać ma efekt zmęczenia u negocjujących związkowców oraz zniechęcenia i braku zaufania członków związku do związkowych liderów. Dezorientacja co do przyszłości wywołuje rozczarowanie i pretensje funkcjonariuszy wobec liderów organizacji związkowych.
Rząd wystawił do rozmów jedną z ekip złożona z przedstawicieli ministerstw całkowicie bierną , ministerstw którym podlegają zainteresowane służby z tą różnicą , że dla ekipy ministerialnej najważniejszym celem są cięcia finansowe a dla związkowych przedstawicieli służb mundurowych rzeczywista reforma .

 

Zespół doradców Premiera pod przewodnictwem Pana Ministra Michała Boniego wprowadził do gry członków tzw. Rady Gospodarczej, gremium o niesprecyzowanym statusie , posiadające olbrzymie , aczkolwiek nieformalne wpływy na efekt negocjacji. To właśnie Rada Gospodarcza wysuwa najbardziej radykalne (czytaj niekorzystne) propozycje rozwiązań , zmierzające do całkowitego zrównania praw emerytalnych funkcjonariuszy mundurowych i pracowników zatrudnionych poza resortami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo.

 

Niepokojące jest to , że przez 12 poprzednich miesięcy jak również i dziś w sytuacji zaostrzającej się różnicy stanowisk Rządu i Funkcjonariuszy , swojego stanowiska nie wyrazili jasno i otwarcie przedstawiciele kierujący służbami w tym Służby Więziennej . Nasuwa się tutaj analogia do roku 1989. Wówczas również w obliczu narastającego kryzysu kierownictwo więziennictwa nie zdobyło się na odważne , jednoznaczne stanowisko , czy choćby gest solidarności z funkcjonariuszami próbującymi opanować sytuację lub przynajmniej stawić jej czoło . Podobnie wówczas tak i dziś kierownictwo wypełnia polecenia czynników politycznych (jak się ma do tego zapis o apolityczności służby) , brnąc w absurdy funkcjonowania SW i ?oszczędzając? w każdy możliwy sposób na funkcjonariuszach.
Można odnieść wrażenie , że wielu decydentów SW jest nie tyle oficerami więziennictwa co aparatczykami rządu , jak to się określało w systemie komunistycznym , skierowanym na odcinek więziennictwa.

Trudno powiedzieć coś dobrego o ich praktyce zarządzania , gdyż sprowadza się ona często do panowania , czyli stwierdzenia , że ja tu jestem ważny a wy wszyscy jesteście po to , żebym ja miał jeszcze lepiej.

Jest to bardzo złudne gdyż więziennictwo już od dawna nie jest zarządzane przez więzienników a jedynie wykonuje polecenia czynników politycznych i tzw. Rady Penitencjarnej związanej z ludĽmi , którzy od lat funkcjonują w systemie penitencjarnym , tylko nie widać ich pozytywnych wysiłków.

Skład Rady Penitencjarnej wskazuje na to , że kryterium doboru stanowi polityczna poprawność , jednomyślność i spolegliwość poparta naukowym tytułem. Troską decydentów więziennictwa jest trwanie na dobrych etatach.

Jedynie Związki Zawodowe zajmują się problemami funkcjonariuszy , dla decydentów to funkcjonariusze są problemem.